fbpx

poród w domu

Ania i Joachim

Główka jest?Jest.To teraz nic nie robicie, tylko czekacie, aż barki się obrócą. I na kolejnym skurczu chłopak sam się urodzi.Mamy go!OK, to delikatnie potrzyjcie go po plecach i dajcie mi go do telefonu.(tu jest pierwsza kwestia wypowiadana przez naszego syna, trudna w transkrypcji; było to dość krótkie: „łeaaaaa“)Wszystko dobrze! Zaraz u was będę! Cześć, jak się masz? – przywitała mnie moja „stara“ położna, u której prowadzę kolejną ciążę i z którą planuję rodzić kolejne dziecko. – Tak myślałam, że przed…

0
Read More

Agnieszka i Felek

Pierścień ognia, kiedy wychodziła główka paradoksalnie wspominam bardzo dobrze. Czerpię z niego olbrzymie poczucie siły. Na poród czekałam i czekałam. Od początku nastawiałam się na rozwiązanie po terminie, bo tak wynikało z długości cyklu, którego nie uwzględniła ginekolożka. Nie denerwowałam się zbytnio, ale we środę na wizycie zbadała mnie i powiedziała, że szyjka zgładzona.  Zadowolona zadzwoniłam do Gosi, naszej cudownej położnej i poprosiłam o ocenę. Czułam jakieś delikatne skurcze i naiwnie myślałam, że to już. Oczywiście okazało się, że o…

0
Read More

Magda i Kubcio

Doświadczenie trzeciego porodu to dla mnie lekcja, że choć głowa zarządza porodem, to jednak zew natury ma moc wielką i tym razem ten zew okazał się silniejszy niż głowa. Mając doświadczenie 2 porodów naturalnych (pierwszy – nie do końca w pełni naturalny ale mieszczący się w tych kategoriach, drugi – łagodny, w wodzie, choć długi i intensywny – Magda i Tymon) moje myśli krążyły wokół porodu domowego, choć wcale nie tak od razu i nie bez lęku.  Wielkie szczęście, że…

0
Read More

Maria i Marcin

Wtedy przypominam sobie, że są żelki. Druga Położna je przynosi, a ja wcinam półtorej paczki. (…) Ewidentnie zaczynają też działać żelki i czuję, że mam więcej siły. Tango, żelki i Marcin Zaplanowałam, że urodzę 15. Termin miałam na 20. Od 14 testowałam wszystkie znane ludzkości metody wywoływania porodu: słynne 3S, akupresurę, herbatkę położnych, herbatkę z liści malin, olej z wiesiołka i pewnie coś jeszcze, co zaginęło już w mrokach mojej pamięci. 24 wieczorem udajemy się kolejny raz na schody w…

0
Read More

Ania i Mieszko

Oczekiwałam czegoś takiego, co zwali mnie z nóg i sprawi że ściany zadrżą w posadach od mojego wrzasku, a tymczasem nic… 29.05.2017 Kilka lat temu, kiedy nie planowałam jeszcze ani trochę powiększania rodziny, wręcz deklarowałam, że nigdy żadnych dzieci, zainteresowałam się ideą porodów domowych. W ogóle zainteresowałam się samym przebiegiem porodu tak po prostu, żeby mieć jakąkolwiek wiedzę na ten temat mimo, że mnie to miało nie dotyczyć. Tego przecież nie uczą w szkołach.  Obejrzałam parę filmów. Ze zdziwieniem odkryłam,…

0
Read More

Ola i Bartosz

Ja znów się wyluzowałam. Dziewczyny odpoczywały w kuchni przy herbatce, my oglądaliśmy kabarety. Śmiechu było co niemiara o 4-tej nad ranem! Życie toczyło się…  Ponieważ historia lubi się powtarzać, a my należymy do ludzi otwartych na życie… rok później zakiełkowało małe Ziarenko! Od początku byliśmy pewni, że mamy synka, toteż mówiliśmy do niego po imieniu. Bartosz rozwijał się prawidłowo, rósł nieziemsko. Porównywałam badania – jak to facecik – większy, cięższy, silniejszy. Zuzia często pytała:  „Mamusiu, a w którym pokoju będzie…

0
Read More

Monika i Tosia

Uwierzcie mi, wystarczy zmiana myślenia w naszej głowie, aby ból skurczy zamienić w odczucia całkiem miłe i w dodatku pełne sensu. To może czas też na mnie i moje wspomnienie. Przepraszam, że takie przydługie… Do porodu domowego przygotowywałam się od początku ciąży, zaraziłam swoim pomysłem też męża, który po pierwszym spotkaniu z położną nie miał już wątpliwości i jak się z czasem okazało stał się jedynym moim sprzymierzeńcem.  Decyzja ta wypływała z głębokiego przekonania, że to jest najlepsze dla: mojego…

0
Read More

Aleksandra i Pola

Kiedy nasza położna pojawiła się w drzwiach, trzymałam Poleczkę w rękach. Mały ufoludek w rajstopie. Tak wyglądała. Witamy się kolejny raz. To już piąty! I tym razem jest o czym opowiadać. Nie obyło się bez przygód. Ale po kolei..Otóż do połowy ciąży nie mieliśmy pewności kto zacz w tym brzuchu.. Potrzeba było planu imiennego w obu przypadkach.  Zgoda była jedynie w przypadku dziewuszki.  Cóż poradzić, 10 lat stażu małżeńskiego zobowiązuje do stawiania na swoim…Na szczęście dziecko nie pozostanie bezimienne gdyż……

0
Read More

Sylwia i Daniel

Sumując: poród – super! Niesamowite doświadczenie, idealne miejsce, great support. Od czego się zaczęło? Z piątku na sobotę miałam w nocy takie bóle jak przy okresie, chyba były też te skurcze przygotowujące Braxtona-Hicksa, chociaż nie byłam pewna czy to skurcze czy nie (i dalej nie jestem). Mało spałam przez to, no i ciągle siku i siku.  W sobotę rano to samo. Mąż napompował basen – i tak chcieliśmy przymierzyć jak się zmieści, zrobiliśmy małe przemeblowanie w naszym kuchnio-salonie. Ja ciągle…

0
Read More

Kasia i Pola

Podzieliłam się moimi myślami o porodzie domowym z ukochanym. Powiedział: urodzimy tam, gdzie będziesz chciała. Krótko i zwięźle.  Zrobiłam to! Urodziłam moją córkę w moim domu! Odwaliłyśmy kawał dobrej roboty.Jestem Kasia, mam 28 lat, wspierającego męża i dwuletniego synka Nikosia.Krótko o pierwszym porodzie: pobliski szpital, poród 19 h, niekończący się ból, brak świadomości własnego ciała, oksytocyna…Na tym zakończmy opowieść o pierwszym porodzie. Ciąża nr 2: od samego początku przechodziła mnie myśl o porodzie domowym, o wsłuchaniu się w swoje ciało,…

0
Read More