fbpx

vivatporod

Kamila i Angus

Wydobyłam z siebie ryk dzikiej kobiety, otwierając pełniej gardło i łono. Czułam czystą moc płynącą z Ziemi, połączenie z pierwotną siłą natury. Byłam w innym wymiarze Gdy oczekiwałam pierwszego dziecka (córka Wiki) odczułam, że moja percepcja rozszerza się, wszystkie moje zmysły bardzo się wyostrzyły. Czułam się piękna i spełniona, przestałam się malować, perfumować, odrzucało mnie od chemicznej żywności. Miałam też niesamowitą intuicję, wglądy i sny. W pewnym momencie do moich rąk trafił film Eleny Tonetti-Vladimirovej „Narodziny jakie znamy” oraz książka…

1
Read More

Patrycja i Samuel

Wzięłam pełną odpowiedzialność za jak najczulsze, najdelikatniejsze, najspokojniejsze i pełne miłości oraz wolności wprowadzenie mego synka do życia na Ziemi „Boskie Światło w mych ramionach” 15-tego stycznia powiłam dzieciątko najsłodsze – Samuela i jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Miłość, którą czuje do tego małego człowieczka jest większa, niż cały Wszechświat, bezgraniczna, bezwarunkowa, najczystsza, niezwykle głęboka, autentyczna i pełna… patrzę na niego i łzy szczęścia spływają mi po policzkach… nie przypuszczałam, że mogę kiedyś tak bardzo kochać… Mój mistyczny poród rozpoczął…

0
Read More

Basia i Staś

Mówiłam sobie, że boli, bo się otwiera, niech boli, szybciej przytulę Stasia. Naprawdę cieszyłam się na te skurcze 9 listopad 2012 Mój drugi poród był wspaniały. W nocy odpadł mi czop, czyli poród w ciągu 2 tygodni. Do terminu miałam jeszcze tydzień, z usg – 2 tygodnie. Poprzedni poród był po terminie, więc i teraz nie spodziewałam się nic wcześniej. Miałam jeszcze dużo planów – zajęcia z synkiem w Bebe, serwis samochodu, ostatnie zakupy dla maluszka do szpitala.  Rano odbyłam…

0
Read More

Klara i Stefan

Wtedy poczułam ten pierwotny instynkt, wiedziałam, że urodzę. Uklękłam (w zasadzie to skurcz mnie rzucił na kolana)i przysiadłam na piętach. Następnego dnia wiązałam Stefana w kangurka, robiłam ciasto na pizzę i przyjmowałam nie wiem ile gości. Moim marzeniem było urodzić w domu, w pełni naturalnie i fizjologicznie. Marzenia zaczęły się spełniać ok. 32 tc kiedy to dostałam nr tel. do położnej, która mogła się podjąć przyjęcia naszego porodu (w Białymstoku to wciąż „nielegalne” jak same położne mówią). Spotkałam się z…

1
Read More

Ania i Joachim

Główka jest?Jest.To teraz nic nie robicie, tylko czekacie, aż barki się obrócą. I na kolejnym skurczu chłopak sam się urodzi.Mamy go!OK, to delikatnie potrzyjcie go po plecach i dajcie mi go do telefonu.(tu jest pierwsza kwestia wypowiadana przez naszego syna, trudna w transkrypcji; było to dość krótkie: „łeaaaaa“)Wszystko dobrze! Zaraz u was będę! Cześć, jak się masz? – przywitała mnie moja „stara“ położna, u której prowadzę kolejną ciążę i z którą planuję rodzić kolejne dziecko. – Tak myślałam, że przed…

0
Read More

Agnieszka i Sara

Nadchodzi przypływ, moje ciało samo się prostuje, dłonie trzymają główkę, tata podsuwa drżące dłonie dla bezpieczeństwa, rodzi się Sara. W moim porodzie nie było spodziewanych baniek mydlanych, magii, romantyzmu, nawet światła świec (zanim powaliło mnie na kolana zdążyłam odpalić dwie i nic nie dały), tylko naturalny, przyziemny, „gadzi” tok wydarzeń. Pół roku przed terminem porodu zupełnym przypadkiem trafiłam do grupy wsparcia Naturalnie po cesarce.  Pierwszego wieczoru, kiedy dostałam akceptację adminek czytałam wszystkie opowieści do 5 rano! Czułam się tak, jakbym…

1
Read More

Gosia i Weronika

Krzyknęłam. Poczułam ulgę. Jest. Urodziliśmy. Urodziłam w ramionach T. Śliczną Dziewczynkę. Naszą trzecią Córkę. Wdawało mi się, że jestem przygotowana, szpital wybrany, optymistyczne nastawianie, pierwszy raz prowadziłam ciążę u lekarza, który pracuje w wybranym szpitalu. Miało być logistycznie. Wiedziałam, że muszę poćwiczyć asertywność, ponieważ poprzednim razem średnio to wyszło i kilka ważnych wydarzeń zostało mi odebranych mimo, iż nie było do tego przesłanek, wystarczyło tupnąć nogą.Nie tupnęłam i żałuję do dziś. Na FB przewinęła mi się informacja o warsztatach oswoić…

0
Read More

Agnieszka i Felek

Pierścień ognia, kiedy wychodziła główka paradoksalnie wspominam bardzo dobrze. Czerpię z niego olbrzymie poczucie siły. Na poród czekałam i czekałam. Od początku nastawiałam się na rozwiązanie po terminie, bo tak wynikało z długości cyklu, którego nie uwzględniła ginekolożka. Nie denerwowałam się zbytnio, ale we środę na wizycie zbadała mnie i powiedziała, że szyjka zgładzona.  Zadowolona zadzwoniłam do Gosi, naszej cudownej położnej i poprosiłam o ocenę. Czułam jakieś delikatne skurcze i naiwnie myślałam, że to już. Oczywiście okazało się, że o…

0
Read More

Kinga i Łucja

Mówię: Łucja dawaj, dzieciaku. Położna pyta czy chcę główkę dotknąć. Ja w amoku: nie, dawaj kobieto jedziemy z koksem… Dziewczyny dziś o 4.05 urodziłam silami natury córeczkę Łucję. 3300 gram. Po 4 latach od cc. Wczoraj były moje urodziny, ogólnie świętowaliśmy, bo i u synka festyn przedszkolny i moje święto. Generalnie nastrój mój był taki, jakby ktoś z granatu zawleczkę oderwał. To nie było zdenerwowanie, ale Mega Wk… Wszystko – absolutnie wszystko – było nie tak. Poza tym jeszcze synek…

0
Read More

Iza i Wiktor

Po porodzie i lekarz, i położna przyszli nas przeprosić, tłumacząc to pośpiechem porodu, ale dla nas to już było nieważne. Dominowała radość i miłość.  Wspomnienie porodowe rok po tym wydarzeniu? Czemu nie ! Wracam z sentymentem do tych magicznych momentów, a spisałam je na świeżo, gdy Wiktor miał tydzień i dwa dni…Termin porodu wyznaczony przez ginekologa był na 13 czerwca, a mój syn stwierdził, że powitanie rodziców nastąpi szybciej – dzień po Dniu Dziecka.Końcówka maja była trochę stresująca, zbliżał się…

0
Read More